środa, lutego 13, 2019

Mój sposób na meble z IKEA - DIY

Mój sposób na meble z IKEA - DIY

środa, lutego 13, 2019

Mój sposób na meble z IKEA - DIY



Odkąd zaczęłam interesować się wnętrzami i ich wystrojem, gdzie tylko mogę szukam inspiracji. Pomysły i fajne rozwiązania można znaleźć właściwie wszędzie. Jako studentka, którą stać było najwyżej na plakat a3 (zamówiony na allegro), nie miałam wielkiego pola do popisu. Wtedy z lubością przeglądałam różnego rodzaju blogi i strony (głównie te norweskie), i marzyłam o tym, że kiedyś sama będę miała tak pięknie i stylowo urządzone cztery kąty. Oprócz blogów, kopalnię inspiracji stanowiła również... Ikea. Dokładnie tak. Szwedzki sklep od samego początku skradł me serce i tak zostało do dziś. :) 

Do napisania tego posta zainspirowaliście mnie Wy - czytelnicy. Dlaczego? Powody są dwa. 

Po pierwsze, kiedy ponad rok temu postanowiłam prowadzić bloga i swoje konto na Instagramie, pod kątem wnętrzarskim nie spodziewałam się, że posiadanie mebli z sieciówki może być postrzegane jako coś gorszego, wręcz wstydliwego. Meble z Ikea? We wnętrzarskim świecie nie jest to żaden powód do dumy, wręcz przeciwnie, ale wiecie co? Mam na to swój własny pogląd i postaram się dzisiaj udowodnić, że produkty z popularnego sklepu mogą stanowić doskonałą bazę i punkt wyjścia do wielu fajnych projektów. 

Z tego wynika drugi powód dla którego zdecydowałam się na taki wpis. Pod moimi zdjęciami na Instagramie oraz w grupach o urządzaniu wnętrz wielokrotnie powtarzały się pytania o te same rzeczy: szafkę pod tv, szafę w pokoju Adasia, miejsce gdzie przechowujemy drzewo opałowe oraz stół kuchenny. Wszystkie te rzeczy są oczywiście z Ikea i są dość popularne, ale mają pewien wspólny mianownik - zostały w prosty sposób przez nas przerobione. Dziś przybliżę Wam to, jak je ulepszyłam i dopasowałam do swoich potrzeb. 

Na początek stół w kuchni. Kupiliśmy go jakieś 5 lat temu, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Gdyni. Wynajmowaliśmy wtedy mieszkanie. Tymczasowo, więc przez pierwsze kilka miesięcy twierdziliśmy, że taki wydatek, jak stół do kuchni jest zupełnie zbędny. Po pewnym czasie doszliśmy jednak do wniosku, że stół jest potrzebny. Mały, jak najmniejszy, niedrogi (w końcu to tylko tymczasowe ;)) i prosty. Bez udziwnień. Idealny wydał się stół MELLTORP. Kwadratowy, cały biały, mały i tani (99 zł). 

źródło: ikea.com
Później, kiedy przeprowadziliśmy się już do naszego obecnego domu, żal mi było się go pozbyć, zwłaszcza, że idealnie wpasował się do naszej niedużej kuchni. Niżej zdjęcie z okresu tuż po przeprowadzce (jesień 2015r.).


Po jakimś czasie stwierdziłam, że czas nadać mu nieco charakteru ;) Wystarczyło dodać drewniany blat, aby stół nabrał wyrazu i stanowił nie tylko przedmiot funkcjonalny ale również cieszący oko :) Tak to wygląda aktualnie:



Kolejnym meblem, który przerobiliśmy w podobny sposób jest popularny regał KALLAX.

źródło: ikea.com
Szukałam czegoś, co pomieści bieążcy zapas drzewa w okresie jesienno/zimowym oraz nie oszpeci pomieszczenia. Okazało się to niełatwym zadaniem. Większość mebli przeznaczonych do tego celu jest żeliwna lub są to po prostu wiklinowe koszyki. Żadne z tych rozwiązań mi nie odpowiadało, więc jak to ja, zrobiłam po swojemu. Początkowo do regału chciałam dodać nóżki ale zrezygnowałam z tego pomysłu, bo co za dużo to nie zdrowo ;) 




Jedziemy dalej ;) Szafa w pokoju mojego syna. Nic innego, jak znana chyba wszystkim ANEBODA. Jak wszystkie wymienione dziś przeze mnie rzeczy ma te same zalety - biała, tania i funkcjonalna. 

źródło: ikea.com

W takiej formie jak na zdjęciu powyżej stała u nas około dwóch lat, w okresie kiedy dzieliliśmy pokój z Adasiem i wszyscy czekaliśmy z utęsknieniem na ukończenie prac na piętrze. Kiedy wizja przeprowadzki do docelowych sypialni stała się realna, zaczęłam kombinować co zrobić, aby ta nijaka szafa zyskała nieco na dizajnie ;) Nic prostszego - białe uchwyty wymieniłam na skórzane, a transparentne fragmenty okleiłam folią tablicową (do kupienia na allegro). 




Na koniec zostawiłam mebel, o który pytacie zdecydowanie najczęściej - szafka rtv. Podczas pospiesznego urządzania domu, latem 2015r., byłam bardzo nastawiona na model HEMNES, jednak już podczas zakupów zdecydowałam się na szafkę z serii BESTA - co tu dużo mówić przemówiła za nią przede wszystkim cena - kosztowała wtedy prawie połowę mniej. 

źródło: ikea.com
Zaraz po skręceniu dodaliśmy do niej czarne uchwyty i tak powstał już całkiem inny mebel. Niżej zdjęcie z grudnia 2017r.



Cały czas jednak czegoś mi w niej brakowało i po jakimś czasie wymieniłam nóżki na drewniane. Aktualnie prezentuje się następująco (skłamałabym, gdybym powiedziała, że odpowiada mi w 100%. Myślę o zmianie bo potrzebujemy chyba czegoś większego). 






Podsumowując, jak pisałam wcześniej - uważam, że meble "sieciówkowe" są doskonałe jako baza i stanowią świetny punkt wyjścia do dostosowywania ich do własnych potrzeb i wizji.

Co myślicie o takich zmianach? Czy udało mi się kogoś przekonać do własnych przeróbek? :)


Copyright © O-Caroline , Blogger