Witajcie w grudniu - najbardziej magicznym miesiącu w roku!
Osobiście uwielbiam ten okres, to mój ulubiony miesiąc <3 Czekam na niego z utęsknieniem i przeważnie już od października odliczam czas do tych świątecznych dni. Tak, świątecznych. Dla mnie cały grudzień to już okazja do świętowania i celebrowania chwil z rodziną. Kocham ten czas.
Zawsze podziwiałam na internecie np. pinterest czy instagramie różne kreatywne pomysły na kalendarz adwentowy i sama zawsze marzyłam aby taki stworzyć. W tym roku, będąc mamą rezolutnego trzylatka, mogłam po raz pierwszy spróbować swoich sił w tym temacie.
Przyznaję, że robiony był trochę na wariata (nie bez powodu ale o tym później) lecz myślę, że efekt końcowy jest dość zadowalający.
Czego użyłam?
Gałęzi
(Nie ucinajcie! Podczas jesiennych spacerów w lesie spokojnie można znaleźć takie, które same się ułamały i leżą na ziemi. Szanujmy nasze lasy <3)
Sznurka jutowego
Kolorowych torebek śniadaniowych (KiK)
Naklejek świątecznych (Auchan)
Lampek ledowych na druciku
Kilku sztucznych gałązek iglastych
Wykonanie jest banalne, wymaga tylko trochę czasu. Najpierw na ziemi ułożyłam torebki, tak by tworzyły kształt choinki. Jest to konieczne aby dobrze wymierzyć długości gałęzi. Gałęzie przycinamy na odpowiednią długość i związujemy ze sobą, zachowując odpowiednie dystanse, tak aby pozostało miejsce na torebki. W każdej torebce robimy małe otwory za pomocą dziurkacza i przewlekamy przez nie sznurek jutowy. Każdy taki sznurek przywiązujemy do odpowiedniej gałęzi. Następnie na torebki naklejamy świąteczne naklejki i numerujemy od 1 do 24. Na koniec, kalendarz można udekorować iglastymi gałązkami (użyłam sztucznych na druciku) i lampkami. Polecam światełka ledowe na cieniutkim druciku, gdyż jest on delikatny i nierzucający się w oczy.
Gotowe!
Na koniec dodam kilka zdań dot. samej idei kalendarza. Nie do końca jestem zwolenniczką wielu prezentów każdego dnia, ale jakiś czas temu trafiłam na instagramie na profil @domowazasadzka [Klik!] Natalia, która jest jego właścicielką zainspirowała mnie do stworzenia czegoś zupełnie innego. W naszym kalendarzu nie ma prezentów. Codziennie natomiast będzie pojawiał się nowy list od Elfa! Nie powiem, czasami Elf dorzuci małą niespodziankę czy słodkość ale nie to jest głównym zamysłem. Przede wszystkim w ten sposób chciałam aby mój syn poczuł magię świąt, aby na nie czekał tak jak my i abyśmy spędzali razem czas w świątecznym duchu (Elf zostawia zadania do wykonania!). Myślę też że jest to fajny sposób na przybliżenie maluchowi idei świąt, historii Bożego Narodzenia oraz podstaw naszej wiary w przystępny i dostosowany do wieku sposób.
* Pozdrawiam świątecznie! *
Zdjęcia jak z magazynu.
OdpowiedzUsuń