niedziela, października 29, 2017

Kuchnia dla dziecka - DIY

Dawno temu, kiedy posiadanie dziecka było dla mnie jeszcze odległą przyszłością, natknęłam się w internecie na projekt kuchni dla dzieci w wersji Zrób to Sam. Pomysł totalnie mnie zachwycił i wiedziałam, że kiedyś zrobię coś podobnego dla mojego dziecka. Kilka miesięcy temu pomysł wrócił i stwierdziłam, że to idealny czas aby stworzyć autorską zabawkę dla mojego syna :) Dziś prezentuję efekty pracy mojej i mojego męża (mimo najszczerszych chęci w pewnych kwestiach nie ogarnęłabym tego sama ;))

Pierwszym etapem było znalezienie odpowiedniego "szkieletu", szafki, która posłużyłaby mi za bazę do stworzenia dziecięcej kuchni. Z pomocą przyszła koleżanka z pracy, która miała na zbyciu nadstawkę do biurka. Początkowo pomyślałam, że trochę będzie z tym zachodu bo trzeba obciąć dół, dorobić plecy... Ale zaraz przyszło mi do głowy, że... wystarczy użyć nadstawki do góry nogami ;) Wiecie o czym mówię? Początkowo nadstawa wyglądała mniej więcej tak (przykładowe zdjęcie z sieci)
Fot. http://meblobranie.pl/

Po obróceniu, powstała idealna baza dla naszej kuchni. Zdjęcie pochodzi z mojego instagrama, jakość kiepska ale to jedyne zdjęcie "przed" jakie posiadam.


Mieliśmy "szkielet" ale co dalej? Musiałam jakoś zasłonić półki. Użyłam do tego ściereczki kuchennej. Uszyłam tunel i nawlekłam na metalowy patyczek - taki na którym wiesza się zazdrostki w kuchni. Kolejnym krokiem było zainstalowanie "blatu". Blat to nic innego jak półka, którą kupiłam i przycięłam na wymiar w markecie budowlanym. Mąż wyciął w niej otwór w którym umieściliśmy starą, metalową miskę - tak powstał zlew.



Przez jakiś czas zastanawiałam się z czego zrobić kuchenkę. Początkowo chciałam malować szafkę ale ostatecznie postanowiłam jedną z nich okleić czarną, matową folią. Na środek przykleiłam kawałek srebrnej okleiny i tak powstał piekarnik. Płytę grzewczą zrobiłam z kawałka przyciętej na wymiar płyty HDF o grubości 3mm, tzw. plecówki. To taka sama płyta której używa się jako tylne ścianki mebli. Pomalowałam ją czarnym sprayem, a jako palników użyłam czerwonych podkładek pod kubki.


Aby nadać dziecięcej kuchni nieco bardziej "dorosłego" charakteru, postanowiliśmy użyć płytek, które zostały nam z urządzania łazienki aby ozdobić nimi przestrzeń nad blatem. Nie bawiliśmy się jednak w fugowanie, płytki zostały przycięte i przyklejone bezfugowo.


Ostatnim etapem było wyposażenie kuchni, tak aby była jednak funkcjonalna ;) Wszystkie elementy typu garnki, rondelki, łyżki kupiliśmy w Ikea. Tak samo jak reling, pluszowe owoce i warzywa. Jako tablicy użyłam po prostu większej ramki na zdjęcie. Do środka włożyłam cieniutką płytę pomalowaną farbą tablicową i tak przykleiłam do ściany kuchni. Efekt końcowy poniżej:



Kuchnia jest już właściwie skończona ale jeszcze brakuje nam trochę wyposażenia, musimy dokupić więcej zastawy i produktów "spożywczych" ;-)
Tak czy siak mój syn uwielbia gotować w swojej kuchni i częstować nas np zupą z ananasa ;))) Radość z widoku jego zadowolonej buzi jest po stokroć większa, kiedy zrobiło się coś własnymi rękoma. Jego uśmiech jest wart zachodu :)



 Co sądzicie o takim DIY? Może ktoś z Was też robił coś podobnego dla swojego dziecka?

4 komentarze:

Copyright © O-Caroline , Blogger